Statkiem po trawie, tak dokładnie nazywa się atrakcja, z której skorzystaliśmy w długi czerwcowy weekend. Dlaczego po trawie? Nie doszukujmy się tutaj żadnego drugiego dna. Statek dosłownie w pewnych odcinkach pokonuje Kanał Elbląski po trawie. Najpierw wpływa na specjalny wózek, a następnie za pomocą linki wózek ze statkiem jest wyciągany na pochylnię.
Cała atrakcja w najkrótszym wariancie trwa około 3 godzin. My wybraliśmy tę opcję z uwagi na fakt, że chcieliśmy wrócić do miejsca, w którym zostawiliśmy auto również statkiem. Inne dłuższe wycieczki, trwają nawet 5 godzin, jednak powrót odbywa się już samochodem, który zapewnia organizator wyprawy. Nasza wycieczka to pokonanie 3 pochylni, następnie zawrotka i powrót tą samą trasą. Łącznie pokonujemy więc 6 razy pochylnie.
Podczas wyprawy padło pytanie, czy są krótsze trasy. Były! Niestety miejsce, w którym mogą zawracać statki – za drugą pochylnią – zostało uszkodzone przez jeden ze statków. W konsekwencji najbliższe możliwe miejsce do zawracania jest dopiero za trzecią pochylnią.